Gdybyśmy pytali: „z którym z apostołów identyfikują się sercanie?”, to już sama nazwa wskazuje, że miejsce sercanina to miejsce Jana u boku Chrystusa. Ten bogaty młody rybak, posiadający łódź i sieci, był synem Zebedeusza i Salome, a bratem św. Jakuba. Św. Jan zapragnął być „postulantem”, kiedy zapytał Pana Jezusa: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?” (J 1,38). Przyjęty został na „nowicjusza”, gdy opuścił ojca, sieci i poszedł za Jezusem (Mk 1,19-20). Przez trzy lata słuchał i patrzył na Słowo, które stało się Ciałem. Był z Jezusem w wyjątkowych momentach: na Górze Tabor (Mk 9,2), przy wskrzeszeniu córki Jaira (Mk 5,37) oraz w czasie modlitwy i aresztowania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym (Mk 14,33). Przez przebywanie z Jezusem z niedojrzałego „syna gromu” (Mk 3,17), stał się tym oddanym „synem Matki Jezusa (J 19,26). To on, razem ze św. Piotrem przybiegł do grobu, gdzie „ujrzał i uwierzył” (J 20,8), że Chrystus żyje. Potem razem ze św. Piotrem, u bram świątyni żydowskiej, dokonuje cudu uzdrowienia paralityka (Dz 3,1-8) oraz w Samarii udziela Ducha Świętego. (Dz 8,14-17). Św. Paweł Apostoł nazywa go filarem Kościoła (Ga 2,9). Przebywając w Efezie napisał Ewangelię i trzy listy apostolskie.
W Wieczerniku, a zwłaszcza na Kalwarii, św. Jan stał się wzorem dla Księży Najświętszego Serca Jezusowego. O nim Ewangelista powie, że to ten, którego głowa spoczywała na piersi Chrystusa w Wieczerniku i który pozostał wierny przy Mistrzu pod krzyżem. W Wieczerniku przywdział szatę godności kapłańskiej. Pouczono go i wyjaśniono mu jak się składa ofiarę Mszy Świętej: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22,19). W wieczór ustanowienia Sakramentu Ołtarza zobaczył, jak Pan Jezus oddał się cały w sposób cudowny i tajemniczy, a następnego dnia był świadkiem bolesnej ofiary Jezusa na krzyżu. Apostoła Jan zrozumiał do czego jest zdolna prawdziwa miłość Boga. Miarą tej miłości jest miłość bez miary „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,13).
Św. Janowi zasady życia zostały przekazane słowem i przykładem jego Pana i Mistrza podczas trzyletniego seminarium. W tych trzech latach miał przed oczyma żywą, najświętszą i najdoskonalszą regułę, którą zgłębiał, aby stać się prawdziwym uczniem Pana, prawdziwym kapłanem z ofiarną miłością. W dniu pojednania, w dniu męki i śmierci Boga-Człowieka, paschalnego Baranka, który oddał się w ofierze, te zasady życia zajaśniały pełnym blaskiem, zostały definitywnie przypieczętowane. Sercanin jest, prorokiem miłości i sługą pojednania powołany, głosicielem Chrystusowej – Ofiarnej Miłości na którą czeka świat.
Ojciec Założyciel, francuski ksiądz Leon Jan Dehon, pośród dziewięciu motywów, które skłoniły go do założenia w 1878 r. Zgromadzenia, na pierwszym miejscu wymienia „pragnienie wyrażone przez naszego Pana, aby znalazły się dusze poświęcone miłowaniu Go i wynagradzające Jego Sercu za grzechy ludzi”. Ojciec Założyciel dostrzegał w tajemnicy nieprawości, jaką jest grzech odrzucenie miłości Chrystusa. „To Boga brakuje naszej społeczności” – pisze o. Dehon. „Chrystus, dobroczyńca społeczności jest uważany za nieprzyjaciela. Wypowiedziano Mu otwartą wojnę”. Stąd opłakany stan, do jakiego została doprowadzona społeczność: rozwody, przestępczość dzieci i młodzieży, samobójstwa, opuszczone dzieci, ubóstwo, wyzysk.
Ojciec Założyciel uważał, że możliwa jest naprawa zastanej sytuacji społecznej poprzez życie duchem miłości i wynagrodzenia. W jego sercu rodzi się „mocne pragnienie założenia zgromadzenia, które żyłoby ideałem miłości i wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa”. Pragnie on wynagradzać za zło człowieka, zło Kościoła i społeczności „poprzez głębokie zjednoczenie z Chrystusem w Jego ofierze dla ludzi”, poprzez otwarcie się na miłość Chrystusa, a w ten sposób otwarcie się na miłość drugiego człowieka i wszystkie jego potrzeby.
O założonym przez siebie Zgromadzeniu Ojciec Leon Jan Dehon powiedział: „Oprócz tego, że dzieło nasze jest wynagradzające, jest dziełem eucharystycznym”. Naturalną konsekwencją przeżywanej duchowości ofiary i wynagrodzenia, a także doświadczenia oblubieńczej miłości Chrystusa było angażowanie się Ojca Założyciela w apostolstwo. Stanął więc u boku tych, którzy dźwigali najboleśniej krzyż swego życia. Wtedy, w XIX w. we Francji, byli w pierwszym rzędzie wyzyskiwani i poniżani robotnicy. W krótkim czasie stał się ich obrońcą, a równocześnie wielkim apostołem nauki społecznej głoszonej nie tylko pośród robotników, ale i pracodawców.
Nasz charyzmat rozwija się zatem w dwóch kierunkach: mistycznym i społecznym. Mistyczny wyraża się głębokim nabożeństwem do Serca Jezusowego, z podkreśleniem potrzeby wynagrodzenia za grzechy oziębłości, obojętności i niewdzięczności wielu ludzi: świeckich i duchownych. Wynagrodzenie dokonywać się przez głęboką miłość do Serca Pana Jezusa, zjednoczenie w Jego postawie ofiary i życie nią każdego dnia, oraz przez codzienną adorację eucharystyczną
Drugi kierunek – społeczny – to praca nad budowaniem królestwa Bożego Serca wśród robotników, poszkodowanych, cierpiących i potrzebujących duchowego wsparcia, a więc w licznych warstwach społecznych, do których posyłają nas przełożeni.